// O drogach, rowerach i segregacji śmieci, czyli kilka przykładów zza Odry | Włóczykije.eu

O drogach, rowerach i segregacji śmieci, czyli kilka przykładów zza Odry

Wpis z 13 marca 2012, wstawiony przez

Jeszcze do niedawna Niemcy funkcjonowały w mojej głowie jako kraj perfekcjonistów i sztywniaków. Ot – klasyczny stereoptyp. Do dziś pamiętam dziecięce żarty „o Polaku, Rusku i Niemcu”, w których ten ostatni nie miał za grosz poczucia humoru. Polak za to odznaczał się ułańską fantazją. Z tym akurat jestem skłonna się zgodzić, choć od kiedy samodzielnie płacę rachunki i podatki, coraz bardziej irytuje mnie ta polska brawura, która często przejawia się w braku zorganizownia („jakoś to będzie”), w rozrzutności i nieprzemyślanych decyzjach. Niby powoli wiele rzeczy zmienia się na lepsze, jednak sporo rozwiązań (lub ich brak) upodabnia nas raczej do naszych wschodnich niż zachodnich sąsiadów…

Nawet dworce mogą być dworskie...

Wystarczy przywołać chociażby przykład kolei (niezmodernizowane, wiecznie spóźniające się pociągi) oraz dworców, które w większości polskich miast straszą. Nic więc dziwnego, że Polacy wolą podróżować samochodami, co jest nie tylko droższe, ale i bardziej szkodliwe dla środowiska. Tymczasem w Niemczech kolej dostosowana jest do potrzeb pasażerów. Pociągi są czyste, nowoczesne, punktualne i szybkie, a komfort podróży  często zbliżony do first class w samolocie czy w nowoczesnym aucie.

Skóra naturalna

Uwierzycie, że to pociągowy przedział?

Podczas gdy Warszawa zaczyna powoli przypominać Moskwę (szerokie, najlepiej wielopasmowe ulice bez przejść dla pieszych, zgodnie z zasadą, że samochody są najważniejsze), niemieckie miasta są przyjazne dla niezmotoryzowanych. Niewygodne i niebezpieczne podziemne i nadziemne przejścia są tu rzadkością. Aby zwiększyć wygodę mieszkańców przystanki komunikacji miejskiej ustawione są w najbardziej dogodnych miejscach, a czasem (jak ilustruje poniższe zdjęcia) bywają wykorzystywane jednocześnie dla różnych rodzajów pojazdów.

Dusseldorfska aleja

Przystanek dla autobusu i tramwaju może być wspólny.

Ciekawym rozwiązaniem, które spotkaliśmy we Frankfurcie nad Menem były mosty wyłącznie dla pieszych. Czyż nie przyjemnie byłoby móc przespacerować się mostem łączącym brzegi Wisły?  Jeśli włoży się korki do uszu i będzie przytulać się barierki Poniatowskiego teoretycznie jest to możliwe…

Sur les ponts de Frankfurt

Most dla pieszych łączący brzegi Menu

Sur les ponts de Frankfurt II

I kolejny!

W Niemczech uprzywilejowani są także rowerzyści, a rower stanowi dla wielu osób podstawowy środek lokomocji, dotyczy to zarówno ludzi młodych, jak i emerytów. Jakże wielkie było moje zdziwienie na widok setek rowerów zaparkowanych przed dworcami, urzędami i centrami handlowymi. Niemcy poruszają się na rowerach niezależnie od statusu społecznego. Widok menadżera w garniturze na dwóch kółkach nikogo tu nie dziwi.

Leipzig U

Parking rowerowy pod uniwersytetem w Lipsku

Centrum finansowe Europy

Pracownicy frankfurckiej Giełdy również poruszają się na dwóch kółkach.

Flota rowerowa

Firmy w Kolonii oferują swoim pracownikom służbowe rowery

Nawet policjanci jeżdżą do pracy, pedałując:

Smerfy

Radio-rowery

Podobnie zresztą jak zamaskowani włamywacze:

Aaaaaaa!

Przygotowania do karnawału w pełni.

Dbałość o środowisko towarzyszy Niemcom na każdym kroku. Ciekawym przykładem jest wymiana plastikowych butelek, które w Polsce zwykliśmy wyrzucać (i to nie zawsze do pojemników na plastik). W niemieckich miastach zużyte butelki są skupowane w automatach umieszczonych w supermarketach. Po oddaniu butelek wydawany jest paragon, z którym należy iść do kasy, gdzie możemy wypłacić pieniądze lub odliczyć podaną kwotę od zakupów.

Flaschenautomat

Tak to działa!

Muszę przyznać, że tak rozumiany „pedantyzm” i „sztywniactwo” bardzo mi odpowiada. Ilekroć widzę bowiem obskurny i śmierdzący warszawski Dworzec Zachodni lub kiedy kilka minut czekam na światłach, aby przejść przez jedną ulicę,  uświadamiam sobie, że żeby w takich sytuacjach nie oszaleć, faktycznie trzeba mieć ogromne poczucie humoru… I wtedy  z zazdrością myślę o naszych zachodnich sąsiadach.

Podziel się z innymi:
  • Print
  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

stat4u