// Kilka kroków po Krakowie | Włóczykije.eu

Kilka kroków po Krakowie

Wpis z 1 kwietnia 2011, wstawiony przez

Kiedy kroczysz ku Krakowowi, przez krajobraz krowa kroczy, kruk swe kredo pokrakuje, a krakowianin krnąbrnie kram kreuje.  I kropka?  – Kropla – kronikarz powie – w morzu raczej.

Podczas pobytu w małej stolicy Polski (choć nie najmniejszej – wszak jest jeszcze Gniezno),  której oczywiście nie należy mylić ze stolicą wielkiej Polski, a już na pewno Wielkiej Rzeczypospolitej, udało się zwiedzić nie tylko kramy kuszące kreatywnością…

Rower na sprzedaż

Rowery są wszędzie. Jak widać, można nimi nie tylko wygodnie jeździć, lecz również je tanio nabyć.

… lecz również nietypowe automaty w świątyni bynajmniej nie konsumpcji…

Automaty po krakowsku

Pomiędzy beatyfikacją a profanacją.

…oraz bardziej tradycyjne stoiska targowe, których w Warszawie niestety coraz mniej:

Owoce z całego wielkiego świata w centrum małej Polski.

Poza mydłem, powidłem oraz zapewne – jeśli dobrze poszukać – normalnymi widłami, na targowisku można nacieszyć oczy feerią kolorów świeżych owoców i warzyw, porównać oferty różnych sprzedawców (nie ma tu mowy o bezosobowości sklepów wielkopowierzchniowych – każdy kram ma swojego pana, bądź panią), czy też po prostu zrobić przyzwoite zakupy. W Warszawie moim faworytem jest ursynowski Bazarek na Dołku, przez który niestety kolejne rządy próbują od dłuższego czasu puścić autostradę.

Poza handlem, podziwiać można również krakowskie rzemiosło. Natknęliśmy się np. na siedzibę ceglarzy, czyli masonów.

Masoneria i betoneria.

Co prawda nie jest oznakowana równie dobrze i zachęcająco, co loża liverpoolowska opatrzona wielkim plakatem zachęcającym przechodniów do zwolnienia i przystąpienia do mularstwa (p. poniżej), za to  przynajmniej nie ma wątpliwości co do numeru budynku.

W wolnym czasie - wolnomularstwo!

Jeżeli masoneria nas nie nakarmi, ani nie wskaże ukrytego tunelu do swojej ekskluzywnej jadłodajni, ani tez nie spodoba się nam żadna z niezliczonych knajp w tym zakątku Krakowa, w którym akurat jesteśmy, warto udać się do turystycznego centrum. Tylko jak? Do dyspozycji mamy różne środki transportu.

Do wyboru, do koloru (białego lub niebieskiego).

Na starówkę samochodem nie wjedziemy, możemy więc podjechać tramwajem, autobusem, własnym rowerem lub publicznym — takim jak te przytroczone do solidnych betonowych stojaków na powyższym zdjęciu. Problematyczne być co najwyżej przewiezienie bagażu, jako że Kraków poszedł wzorem Londynu i wprowadził rowery publiczne dla jeżdżących z małymi i lepkimi bagażami (więcej zdjęć roweru londyńskiego dostępne jest na blogu Evans Cycles).

Krakowianie, podobnie jak londyńczycy, najwyraźniej nie noszą zbyt wielu rzeczy ze sobą.

My ostatecznie wybraliśmy własne cztery łapy – po Krakowie, pozbawionym nadmiaru przewymiarowanych ulic – łazi się całkiem przyjemnie, a po drodze można powąchać kwiatki.

Ogród Mehoffera, czyli kwiatów i zieleni sfera.

Ogród Mehoffera, czyli kwiatów i zieleni sfera.

Niezależnie od wybranego trybu i trajektorii podróży, po dotarciu do celu na pewno skusi nas któraś z knajp. Na zdjęciu poniżej jedna z nich, sfotografowana z powodu sentymentu oraz problemów z jej znalezieniem za każdym razem, gdy przyjeżdżam do Krakowa (co nie dzieje się – niestety – zbyt często).

Kuchnia równikowa przy równym chodniku.

Alternatywnie, można wdrożyć wariant oszczędnościowy wyżywienia i przy okazji nacieszyć oczy częściowo jeszcze żywą, a częściowo już przemieloną naturą.

Małe co nieco.

Pozostając w dziedzinie sztuki wyższej, warto zadrzeć głowę do góry i zastanowić się nad drobną zagadką. Ogrodzenia urokliwego barokowego kościoła św. św. Piotra i Pawła strzeże szereg świętych, wg niektórych źródeł samych apostołów. Ktoś wie, który z nich dzierży jako swój atrybut maczugę?

Ktoś wie, co to za jeden?

Sugestie i pomysły wpisujcie w komentarzach.

Podziel się z innymi:
  • Print
  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop

2 odpowiedzi na Kilka kroków po Krakowie

  1. ss

    Kreatywność jednego ze Zwierzaków jest mi dobrze znana, ale w wariancie „małe co nieco”, no cóż… zaskoczenie ;)

  2. ex-Krakus

    Nie na Starówkę … lecz na Stare Miasto w Krakowie się autem nie wjeżdża ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

stat4u