Kresy wschodnie
Rowerem, łodzią i pociągiem, czyli nad Wigry i z powrotem
Ostatni etap podróży rowerowa trasą Polski Wschodniej wiódł do Wigierskiego Parku Narodowego, gdzie odpoczęliśmy przed powrotem do Warszawy via Suwałki. Od Gruszek do Wigier (tych nad Wigrami) mieliśmy do przejechania kolejne 80 km.
Polska Egzotyczna: meczety, macewy i bunkry
Ósmego dnia, zamiast odpoczywać, wyruszyliśmy w dwudniową podróź klasyczną Trasą Polski Egzotycznej. Wystartowaliśmy z Zubrów przez Sokółkę, a stamtąd dnia kolejnego do Gruszek, by w Mikaszówce wrócić na GreenVelo. Na co natrafiliśmy na trasie?
Na północ od Edenu: żubry i Zubry
Ostatni odcinek opowieści o rowerowej podróży trasą GreenVelo urwał się przy Edenie. Poniżej ciąg dalszy, czyli podróż przez pozostałości puszczy przy pomocy różnorakich środkach transportu napędzanych siłą ludzkich mięśni, jak też jazda od żubrów do Zubrów.
GreenVelo, kontynuacja: Kodeń, Kostomłoty i konie
Poprzedni pokaz polichromatycznych upamiętnień pierwszej pary dni podróży dobiegł końca w Sławatyczach, skąd już niecały dwudziestokilometrowy rzut beretem do Kodnia.
Co po początku podróży po pograniczu?
Wbrew pozorom, pomimo upływu sześciu tygodniu od ostatniego wpisu o początkach ponownej podróży po Polsce Egzotycznej, jechaliśmy na rowerach nieco krócej. Podróżowaliśmy przez półtora tygodnia, przemieszczając się z Roztocza do Suwałk i eksplorując częściowo trasę GreenVelo, a częściowo klasyczną trasę PE, przy czym nie są to wcale zbiory rozłączne. Dziś pokrótce o pierwszych dwóch dniach podróży.
Wsi spokojna, wsi wesoła – ostatnie dni przed wyprawą
Wakacje! W tym roku postanowiliśmy dla odmiany spędzić lipcowy urlop lokalnie. Mimo moich protestów, zwyciężył Maćka pomysł wyprawy rowerowej wzdłuż wschodniej granicy Polski. Zdecydowaliśmy, że wyruszymy z Sulmic (27 km od Zamościa) i przejedziemy nowym szlakiem Green Velo (lub jak nazywają go niektórzy Green Failo…) do Suwałk, czyli jakieś 600 km. Może dam radę…
Łochowski łikend
Łochów to małe miasto na północno-wschodnio-środkowym Mazowszu. Niedawno odwiedziliśmy go w ramach weekendowego wyjazdu multimodalnego. Pierwszym modem był pociąg jadący zmodernizowaną linią kolejową z Warszawy Wileńskiej.
Wąwozy wiosną wiją się i rosną…
…a przynajmniej obrastają, i to nie tylko sosną. Ciała wodne w maju wypełniają się ciałami mającymi dopiero obrosnąć w kończyny, lecz już teraz kłębiącymi się w oczekiwaniu na majometamorfozę.
Prawosławie na pograniczu
Ochłonąwszy po puszczańskich wrażeniach, udaliśmy się w dalszą podróż na południe. Rekomendowana trasa Polski Egzotycznej prowadziła obok Piasków (i niestety czasami przez piaski), Wiluków (wilków nie było), przez Wojnówkę i Opakę Dużą, oddaloną raptem o mały kawałek od granicy polsko-białoruskiej.
Orientacja na północny orient
Jeszcze przed wyruszeniem na południowy okcydent, letnie (a chwilami gorące) rowery zabraliśmy na północny orient…