Posts Tagged With: Niemcy
Pod czujnym okiem Bazylego
To miał być spokojny, relaksujący wyjazd. Leniwe poranki, szwajcarski ser na śniadanie, szwajcarska czekolada na deser… Niespieszne spacery (bez szwajcarskiego zegarka na ręku) pośród średniowiecznych uliczek. Bazylea wydawała się być miastem idealnym, by spędzić tu ostatnie dni starego roku i pierwsze dni nowego.
Koleją po Hanzie – w królestwie marcepana
Podczas gdy Osioł, Pies, Kot i Kogut wybrali się do Bremy, Lew pojechał do Lubeki. Wybrał miasto nad rzeką Trave, ponieważ zostało ono założone przez jego imiennika – Henryka Lwa. Poza tym Lubeka w XIV wieku stała się „Królową Hanzy”, a lew – jak to lew – lubi to, co najlepsze.
Koleją po Hanzie – z wizytą u Grimmów
Lubicie bajki? Co za pytanie… Każdy je uwielbia! Świetnie, bo tym razem zamiast tradycyjnego wpisu opowiem Wam pewną historię.
Koleją po Hanzie – Miasto spichlerzy
Zimą postanowiliśmy odwiedzić miasta pobrzeża Morza Północnego i Bałtyckiego. Zamiast statkami, podróżowaliśmy jednak koleją. Przygodę rozpoczęliśmy w Hamburgu, który stał się jednocześnie naszą bazą wypadową.
Unser Aufenthalt in München
Zdążyła już nadejść wiosna, a my nie zdążyliśmy nawet napisać o zimie… Tuż po świętach nadarzyła się nam okazja, żeby poćwiczyć niemiecki w Austrii – w Innsbrucku. Aby efektywnie wykorzystać czas (i pieniądze) postanowiliśmy wcześniej odwiedzić stolicę Bawarii – Monachium.
Wspomnienia z zimowego Drezna
Dopadła mnie grypa. Nic przyjemnego… Leży człowiek w łóżku skołowany, obolały i nie ma siły (ani ochoty) zabrać się za nic pożytecznego. Z braku laku nadrabiam zaległości w czytaniu, coś tam oglądam, słucham. Normalnie marzyłabym o wolnym dniu w łóżku, ale takie przymusowe leżenie jakoś nie sprawia mi frajdy. Zwłaszcza, że za oknem świeci słońce &hellip Continue reading
Ar y Trên i Gymru mewn llai nag awr
W maju wybraliśmy się na kilka dni się do Cymru. Jak zwykle musieliśmy iść na kompromis w sprawie środka transportu… Początkowo miałam pewne opory przed kilkunastogodzinną wyprawą po torach. Niepotrzebnie, bo podróż koleją do Walii, choć trwała niemal dobę, okazała się nie tylko wygodna, ale i urozmaicona. Pierwszy odcinek przejechaliśmy nocnym Janem Kiepurą do Kolonii. Mimo że pasażerowie &hellip Continue reading
O drogach, rowerach i segregacji śmieci, czyli kilka przykładów zza Odry
Jeszcze do niedawna Niemcy funkcjonowały w mojej głowie jako kraj perfekcjonistów i sztywniaków. Ot – klasyczny stereoptyp. Do dziś pamiętam dziecięce żarty „o Polaku, Rusku i Niemcu”, w których ten ostatni nie miał za grosz poczucia humoru. Polak za to odznaczał się ułańską fantazją. Z tym akurat jestem skłonna się zgodzić, choć od kiedy samodzielnie &hellip Continue reading
Frankfurty, frankfurterki, Meny i memy
Kontynuując podróż trasą największych dworców w Europie, dojeżdżamy do Frankfurtu nad Menem, którego Centralbahnhof przez prawie trzydzieści lat dzierżył palmę pierwszeństwa wśród największych dworców Europy (po czym przegonił go Lipsk). Jednak dziś to właśnie mniejszy dworzec w jednym z najważniejszych centrów finansowych i wystawienniczych obsługuje ponaddwukrotnie więcej pasażerów (1/3 miliona dziennie).
Lipsk od góry i od dołu
Poprzedni spacer poprowadził nas śladami małego wielkiego człowieka i jego pierwszej klęski w starciu ze zjednoczoną przeciwko niemu Europą. Tym razem przejdziemy się po samym Lipsku, a nie tylko pod nim, choć i o tym, co kryje się pod miastem nie omieszkamy wspomnieć.