// Kuba wyspa gorąca… | Włóczykije.eu

Kuba wyspa gorąca…

Wpis z 7 maja 2011, wstawiony przez

Czasem (a właściwie całkiem często…) zaczynam narzekać na pierdoły. Że w pociągu ciasno, w lodówce nie ma mleka albo, że ktoś spojrzał na mnie spode łba. Na szczęście równie szybko się reflektuję. Bo przecież w gruncie  rzeczy żyje mi się dość wygodnie. Taaak, mogę zamówić pizzę przez telefon i zapłacić rachunki bez wychodzenia z domu. Tego typu przyjemności w erze internetu, wielkich galerii handlowych i hipemarketów wydają się nam już standardem. A przecież nie wszędzie jest tak różowo…

Jakiś czas temu wpadła mi w ręce książka pt. „Cuba Libre. Notatki z Hawany”. W pierwszej chwili myślałam, że będzie to zbiór opowiadań i anegdot o słonecznej i gorącej wyspie… Hmmm… nie do końca…

„Cuba Libre” to zbiór spostrzeżeń młodej dziennikarki – Yoani Sanchez – nt. trudnego, absurdalnego wręcz życia na Kubie, gdzie jak się okazuje, nic się nie zmienia. Strach, niepewność, jedzenie na kartki, zakłamanie, kolejki w sklepach i brak jakichkolwiek perspektyw… Co ciekawe zebrane w książce notatki pochodzą z prowadzonego przez Sanchez od 2007 r. bloga „Generacion Y„. Ten internetowy, pisany w hotelowych kafejkach (ze względu na brak dostępu do internetu) dziennik stał się popularny na całym świecie i jest spontanicznie tłumaczony przez internautów na różne języki świata (również polski).

O czym pisze Sanchez? O codziennym życiu. O poszukiwaniu limonki do herbaty, kłopotach mieszkaniowych, lekcjach patriotyzmu czy o trwającym miesiącami oczekiwaniu na paszport. Na Kubie pojęcie „wolność słowa” nadal nie istnieje. W 2009 r. Yoani została dotkliwie pobita przez „wysłanników rządu kubańskiego”. Podziwiam jej odwagę i to, że się nie poddaje. I dobrze! Bo pewnie w mojej głowie Kuba wciąż istniałaby jedynie jako egzotyczna wyspa, gdzie produkuje się cygara…

Polecam!

Podziel się z innymi:
  • Print
  • Facebook
  • Twitter
  • Wykop

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

stat4u