Author Archives: Ola
Kilka spostrzeżeń znad Sprewy
Już sam przyjazd do Berlina zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Przyzwyczajona do uroków „odświeżonego” niedawno (nota bene za 47 mln złotych) Dworca Centralnego w Warszawie, rozdziawiłam usta na widok berlińskiego Hauptbahnhof.
Miasto pierników i aniołów
Jeśli nie wierzycie w anioły, koniecznie wybierzcie się do Torunia. Zapewniam – jest ich tam przynajmniej kilka. Unoszą się nad miastem, spoglądając z góry.
Ćwiczenia
Szczęście uśmiechnęło się do nas po raz kolejny. Tym razem wygraliśmy bilety na spektakl „Ćwiczenia z Ionesco” w Teatrze „Studio”. Nie zniechęcając się deszczem i porywistym wiatrem, podreptaliśmy w kierunku PKiN. Jeśli ktoś zamierza wybrać się na tę sztukę, z pewnością powinien być optymistą, mieć ogromny dystans do życia i (najlepiej) stalowe nerwy.
Motyl w operze
Jako że jesteśmy zwierzaki kulturalne, postanowiliśmy wybrać się do opery. Po krótkim (a nerwowym) przeglądzie garderoby (bo podobno nie we wszystkim do opery iść wypada), zakupiliśmy bilety na „Madame Butterfly”. Pomimo że ceny w Teatrze Wielkim do najniższych nie należą, okazało się, że osobników głodnych wysokiej sztuki w stolicy nie brakuje. Bilety trzeba rezerwować nawet &hellip Continue reading
W krainie zimnolubów
W oczekiwaniu na wiosnę „wybraliśmy się” się na mroźną Północ. Podroż do Skandynawii od dawna chodziła nam po głowie. Kto wie… Póki co sięgnęliśmy po książkę pt. „Kraina Zimnolubów”. To zbiór relacji niemieckiego reportera – Tilmanna Bunza – z pięcioletniego pobytu w Szwecji (i nie tylko). Trzeba przyznać, że czyta się je jednym tchem!
Po Saskiej rendez vous
To nie był maj, ale spacer po Saskiej Kępie sprawił nam wielką frajdę. Wystarczyło przejść (w niezbyt wygodnych butach) Most Poniatowskiego, by znaleźć się z dala od hałaśliwego i tłocznego centrum. Wyposażeni w niezawodny spacerownik po Warszawie, ruszyliśmy „szlakiem” modernistycznych willi pamiętających czasy międzywojnia. Kilka z nich zwróciło naszą uwagę.
